Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna www.kolyaska.fora.pl
Motocykle radzieckie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moja (krótka) przygoda z ruskim sprzętem.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 57, 58, 59  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
odzio




Dołączył: 15 Paź 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 15:28, 15 Paź 2013    Temat postu: Moja (krótka) przygoda z ruskim sprzętem.

Witam, chciałem kupić k-750 ale dałem sobie czas na rozeznanie sytuacji poczytałem trochę różnych materiałów, waszych wypowiedzi, śledziłem ogłoszenia, byłem obejrzeć jakieś sprzęty, zarówno za 3 tyś jak i za 10tyś. Wiele lat temu miałem Iża, więc już raz przeżyłem zderzenie z radziecką bezmyślnością techniczną (w odróżnieniu od myśli technicznej). Jak czytam o tym, że części tylko z odzysku a jak nowe to z odrzutów a jak nawet nie z odrzutów to i tak beznadziejnej jakości, w zasadzie nie nadające się do niczego o tym jak nowe części nie pasują bez obróbki na tokarce, jak nawet otwory w uszczelkach nie pasują, jak mechanicy partolą, jak wszystko trzeba dorabiać i przerabiać i do tego przypomniały mi się czasy Iża, szybkich socjalistycznych wyprasek z blachy od puszek (zamiast części) to raczej podziękuję za tę zabawę.

Jeszcze nie byłoby to takie beznadziejne gdyby chociaż ceny odzwierciedlały to, co ten cały złom sobą reprezentuje, ale jak obejrzałem sobie oferty handlarzy, którzy dosłownie za totalną kupę przerdzewiałego złomu, którą gdzieś na wsi na Białorusi kupili za jakieś grosze, chcą teraz 5tyś zł to się odechciewa. To jest jakieś totalne obłąkanie. Fajnie jest pojechać na dolniaku ale gdzieś są granice chyba i mam wrażenie, że zostały gruuuuubo przekroczone. Przypomina mi to szaleństwo na nieruchomości w 2007 roku. Kupienie dziś kupy złomu za 5 tysi to jak kupić dziurę w ziemi za 20tyś metr.

Chyba kaskę, którą bym wpakował przeznaczę w samochód. Przy każdym wózku jest coś do zrobienia, mam stare audi, lubię sobie coś tam grzebać ale jak jest przy czym i jak to ma jakiś sens. Kupuję cześć, ładnie pasuje, że aż przyjamnie to składać i wszystko ładnie i długo działa i nawet części w ASO nie są tak drogie jak się weźmie pod uwagę ich jakość. Cena do jakości mnie interesuje. W przypadku rusków teraz ten współczynnik jest wychodzi jakiś absurdalny. Nie bójmy się tych słów jak "kupa złomu", "absurd", "szaleństwo". Ja to trombolę, to jest zabawa dla twardzieli, którzy nie mają co z czasem i kasą robić.

Wielu z was zaczynało zabawę lata temu, kiedy złom można było za 1000zł kupić, części były bardziej dostępne i tańsze, wtedy to miało sens. Dziś się moda jakaś zrobiła, biorą się za to świeżaki, którzy sypią kasą i nie wiedzą z czym dokładnie mają do czynienia. Częścią idiotycznej mody jest mieć motor na zielono, najlepiej z karabinem maszynowym i do tego niemiecki chełm. Tez tego nie kumam skąd taki pociag do wojenki i dobrowolnego przebierania się w żołnierzy. W Chinach przez lata wyprodukowano dla wojska 1,5 miliona(!) emek, Teraz to jest wyrzucane w tysiacach i tysiącach egzempalrzy przez wojsko w cenie złomu.

Od razu zrobił się biznes remontowania i wysyłania dolniaków na zachód. Jeszcze niedawno można było mieć maszynę całkowicie wyremontowaną i wymalowaną na gotowo za 3 tyś $ pod drzwiami w dowolnym miejscu świata a dziś już min 4 tyś$ plus transport morski następny tysiąc. zobaczcie na www cj750 kropka net (nie pozwalają mi zapisac adresu) Właśnie koleś, który remontuje Chang Jiangi, pisał, że do USA idą maszyny wysoko chromowane i kolorowe a do Europy wszystko na wojskowo jest robione.

Ja bym chciał cywilną kolorową solówkę ale na naszym terenie występują jedynie sprzęty różnych weekendowych przebierańców z wózkami bocznymi i pewnie przez społczenośc jak Waszą byłbym postrzegany jak jakiś pogrzaniec albo profanator czcigodnego ruskiego, socjalistycznego, gównianej jakości sprzętu.

Najgorsze, że tyle napisałem a i tak mam ochotę na to gówno, chyba się przywiążę do kaloryfera, żeby nie dać 8tyś za motor solo z urwaną linką wyprzedzenia, chodzącego beznadziejnie, bez hamulca przedniego, z migającym światłem, lakierem do roboty, ciężkim do znalezienia luzem (biegiem, bo "luzów" to bym sporo poznajdywałWink itd. To jest wszystko jakaś paranoja. A na marginesie, Iż 350 przy tym ciężkim klunkrze k-750 to jest jak motorower. W solo ten motor to jest straszne krówsko, w Chinach solówki są niedopuszczone, do ruchu, bo pewnie Chińczycy są za mali na to. Ja ze swoimi 78kg chyba jestem tak na granicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michal_




Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 424
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin/wieś spod Hrubieszowa

PostWysłany: Wto 16:44, 15 Paź 2013    Temat postu:

Czyżby kolega wszedł na ring i dostał w ryj? Twisted Evil Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3943
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 17:16, 15 Paź 2013    Temat postu:

Kup taniego syfa z pełną świadomością co kupujesz. Odremontujesz i przebudujesz jak Ci się spodoba. Kaczka sama w sobie jest paskudna, co by nie robić piękne to nigdy nie będzie pośród motocykli.
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince




Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 3491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków <-> Warszawa

PostWysłany: Wto 17:22, 15 Paź 2013    Temat postu:

odzio -Będę Cię cytował. Zajebiście napisane, wszystko i na temat. cheers

A jak nadal chcesz ruska stylowego, niebanalnego i nie wojskowego to za jakiś miesiąc będę miał czas pstryknąć foty swojej kaczki na sprzedaż.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid1981
Gość






PostWysłany: Wto 17:46, 15 Paź 2013    Temat postu:

Wielu z nas wpakowalo w to tyle kasy ,nerwów itd ale najlepsze lub najgorsze jest to ze jak juz sie tym zarazisz to ciezko sie wyleczyc haha:)))).Ja uwielbiam rucholiny i innego nie chce:))).
W niedziele bylem w Czechach w muzeum Tatry (polecam) i ogolnie zrobilem ponad 400km w tym dniu miedzy chopperami japonskimi Smile)))
I ciagle na pelnym gazie zeby jakos w miare dotrzymac im tempa.
Spalanie 45l hahaha i zeroooooo awariiiii:)))) a szedllllll pieknieeeeee:)))
Powrót do góry
Steegen




Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 486
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stegna/Mikoszewo

PostWysłany: Wto 18:19, 15 Paź 2013    Temat postu:

Odzio i dlatego chce tego ruska,bo jest z nimi tak pięknie jak piszesz.Wszystko w tych motocyklach jest wyzwaniem i wszystko da się przerobić według własnego pomysła Laughing .Częsci nowych nie kupuje,bo poco jak mogę sobie zrobić nowe Wink Wiesz oprócz kilku rusków mam jeszcze BMW R100 i wiesz mi przy tym nie ma co robić to tylko jeździ i jeździ,człowiek z nudów już to umyje posprawdza powietrze i płyny,tylko poco jak nic nie cieknie Wink .Raz w roku przegląd oleje,regulacja i si,dzień czasu i w drogę.A przy rusku to życia brakuje,a jak już do bramy dojedzie to już pełen orgazm Laughing Ale wiedz zawsze do domu o własnych siłach wrócił,nawet z urwanym korbowodem.Nie wspomne o wrażeniach ludzi jak widzą takie ustrojstwo,zaraz walą foto,tysiąc pytań o iża Twisted Evil czy karniak,beemka tej satysfakcji nie daje mimo swoich 32 lat,czasami ktoś zahaczy kto takiego sprzęta przerabiał.
pozdr.[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odzio




Dołączył: 15 Paź 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 19:15, 15 Paź 2013    Temat postu:

Dawid1981 napisał:
... ale najlepsze lub najgorsze jest to ze jak juz sie tym zarazisz to ciezko sie wyleczyc haha:)))).


- no właśnie podejrzewam, że na mojej chęci kupienia Kachy zaciążyły wcześniejsze przygody z Iżozwierzem, jakakolwiek z niego beznadziejna "duża wueska" by nie była. Ciekawe, że zabawa w ruskie motory jest za razem pociągająca jak i odpychająca. W tej dynamice jest coś niezwykłego, podobnie jak z hazardem albo z pewnym typem kobiet, które im bardziej są zsuczałe i nieprzyjemne tym bardziej pociągające.

Nasuwa mi się jeszcze jedna analogia z tymi motorami. Chińska najtańsza chałtura z gazetek Reala z końcówką 99 groszy. W gazetce wygląda fajnie. Kupujesz i szybko się okazuje, że to nie jest żadna dajmy na to sprężarka, tylko jest to atrapa sprężarki, wyrób wiertarkopodobny, z żelaza a nie ze stali, tak żeby tylko liczyła się sztuka i klient sie nabrał -niech pajac myśli, że go stać i na to i na tamto. Owszem, niektórym się trafia, że to jednorazówka z Reala pochodzi trochę jeśli się trafi lepszy egzemparz i delakatniutko i sporadycznie używany ale generalnie to jest atrapa i pułapka w większości przypadków.

No nic, zobaczę co dalej, na dziś jestem pełen negatywizmu, nie mam tokarki w garażu. Można też na kosmiczne ceny popatrzeć tak, że jest to tylko kaucja. Jak mi się znudzi to pchnę następnemu głupiemu za podobną kasę ( i nie jest to aluzja do propozycji Prince’a, nic a nic Wink

Ale skoro już sobie gadamy to powiedzcie mi proszę czy warto brać motóra ze skrzynią emkową albo z „jajkiem” przy zmieniaczu nożnym – czy lepiej od razu dnieprową? Pytam pod kątem możliwości napraw, dostępności części, jakiegoś optymalnego wyboru. Te wcześniejsze zdaje się mogą być z lepszych materiałów ale gorzej z dostępnością części jeśli dobrze rozumiem - czy można do starej dać bebechy z dnieprowej jakby co?

Steegen, jak w R100 twoim ZNOWU nawet nic nie cieknie, to mam nadzieję, że jako rasowy i wysezonowany jeździec ruskich maszyn w takim wypadku ostro przeklinasz Smile))

Czyli można dobić kazdą część? i może jeszcze za nie jakieś absurdalne peniądze? Jeśli tak, to czemu nie ma za dużo takich opcji np na allegro? Widziałem raz taki szyld jakiegoś zakładu ślusarskiego "dorabiamy wszystko". Powiedzmy chcę wymienić na nowe koła rozrządu i gitarę w starej skrzyni - da radę to gdzieś załatwić jakoś z sensem, zeby się jakościowo nadawało a i żeby cenę można było jakoś tam z czasem przełknąć, najlepiej jeszcze zanim pojawi się następna rzecz do dorobienia Wink ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hius




Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa

PostWysłany: Wto 19:39, 15 Paź 2013    Temat postu:

Jesteś trochę jak panienka ,,chciałabym ,ale się boję ''
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klapek




Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 2898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Wto 19:49, 15 Paź 2013    Temat postu:

Cześć odzio.
Nie jesteś napalony, a to już dobrze - tak trzymaj. Można dorobić wszystko - zależy od portfela. Są na rynku koła rozrządu, są na rynku dobre wałki rozrządu, porządne tuleje cylindrowe, porządne tłoki (126p). Nie jest źle - było gorzej a sprzęty jeździły i cieszyły.
Jest na kolyasce sporo porządnych maszyn, które robią po 5-10tyś w sezonie bez awarii, także chcieć to móc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:00, 15 Paź 2013    Temat postu:

Nie kupuj, z całym szacunkiem jeżeli poległeś na tak wdzięcznym sprzęcie jak IŻ to z większymi jego braćmi możesz mieć prz.........
Poważnie, nie przesadzaj, motocykle zabytkowe jak każde inne - kup części nieoryginalne do wsk czy innych sprzętów kończąc na bazarowych replikach do HD czy BMW - w większości przypadków kibel nie nadający się do użytku bez dalszych zabiegów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3943
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 20:04, 15 Paź 2013    Temat postu:

Tak to prawda: W Ruska da się wpakować dowolne pieniądze, co nie jest gwarancją bezawaryjności.
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balu




Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Wto 20:30, 15 Paź 2013    Temat postu:

Znam kilka osób co zrobili uralem 40k bez awarii albo dnieprem 15, 10. Jak dbasz tak masz, jak dobrze zrobisz to i pojeździsz. Rusek musi spalać 7-8 litrów paliwa, wywalić trochę oleju. Najbardziej cieszą się silniki urala, skrzynie dnieprowe ze wstecznym. Teraz jak bym składał moto to taki rama m 72, silnik ural 12V z papierowym filtrem oleju, skrzynia dniepr, koła falbana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzytwa
Administrator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Trybunalski

PostWysłany: Wto 20:46, 15 Paź 2013    Temat postu:

Stary - tu co jakiś czas pojawia się taki sam post - że nie ma, że brak, że już nie wiem, co ze sobą zrobić...
Albo nosisz spodnie, kupujesz po cichu i cieszysz się z jazdy (albo z majsterkowania) albo nosisz kieckę i biadolisz.
Tu w dziale GIEŁDA jest moje ogłoszenie. M67-36 solo w stanie lux - możesz wsiadać i robić rajd dookoła Polski. Możesz też kupić trupka i go reanimować - też jest zajebiście. Ale na gadaniu się zawsze kończy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince




Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 3491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków <-> Warszawa

PostWysłany: Wto 20:57, 15 Paź 2013    Temat postu:

Etamm Pogadać można i co więcej należy. Głupio by było kupować nie zasięgając żadnej opinii- nie? Tym bardziej, że kolega ma rękę do pisania. Mi sie spodobało.

A czy kupi czy nie w sumie to nie jest żadnego z nas interes wiec nie ma sie co spinać. Tym bardziej, że płeć nie ma tu raczej zdanego znaczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odzio




Dołączył: 15 Paź 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 20:59, 15 Paź 2013    Temat postu:

Hius napisał:
Jesteś trochę jak panienka ,,chciałabym ,ale się boję ''


- no dodładnie tak. Są też świezi, którzy nie mają pojęcia o materii w jaką się pchają, im optymizmu nie brakuje, wyobrażają sobie tylko jazdę a nie siedzenie samemu w zimnym garażu z kupą złomu całymi dniami - a potem jest zderzenie z rzeczywistością i ich takie męskie podejscie nagle wiotczeje. Ja wiem, że to jest siedzenie i robienie, do każdego obrazka jak jadę motorem wyskakują mi 3 następne jak siedzę bezradny w piwnicy z braku części albo jak usilnie wybieram lepszą z 2 równie całkowicie nie nadających się do dalszej eksploatacji. Takie miałem realia 20 lat temu z Iżem, chociaż łożyska i simeringi wtedy zdobyłem. Albo rozleciał mi się wyprzedzacz odśrodkowy i z braku innej opcji skręciłem krzywkę na sztywno w jednej pozycji. Jak dla kogoś, kto lubi mieć wszystko sprawne to był ból. Jeśli tak samo ma być z Kaśką to dla mnie bez sensu. Bez obrabiarki nie jestem w stanie dorobić nawet przejściówki na wentyl a gdzie tu mowa o poprawianiu fabrycznych części czy dorabianiu czegoś z prawdziwej stali. Jednak czasy się zniemiły, jest net, częsci od ruskich, opcje dorabiania a nie tylko po znajomych w zakładach pracy (których nie mam).

No zobaczę, może się jeszcze złamię jak coś fajnego znajdę, ale jeszcze nie wiem na jaką skrzynię się czaić (czy nie ma różnicy?) Wypowiedzi, że są ludzie co parę tysi robią bezawaryjnie i że można sobie jakoś z częściami poradzić dają mi znów do myślenia, chociaż jeszcze nie widze tego jak. w przypadku silnika to widzę, że wał i wałek sie regeneruje, jakieś tłoki zamienniki są, łozyska i uszczelniacze bez problemu, zawory dorabiają a jakby co to nawet w ostateczności oryginalne są dostępne, cylindry jakieś z używane przeszlifować, popychacze widziałęm są na allegro a jakby co to to jest łątwo dorobić (chyba) - ale co w przypadku skrzyń biegów? Powiedzmy mam wersję kaśkową i tam się sporo posypało i mam gitarę i jakiś trybik do wymiany - jakie realnie mam opcje, jeśli ktoś mógby mi to umaocznić? Praktykuje się dorabianie takich części czy zostaje tylko wybieranie lepszej pośród równie nie nadających się i wymiana za ciężką kasę z jakims allegrowiczem, który jest w identycznej sytuacji? Jeśli to się dorabia to ogólnie ile kosztuje taka zębatka jak do biegów czy do rozrządu w zadowalającym wykonaniu? Mógłby ktoś na tym przykładzie to szerzej naświetlić?

W zasadzie to tylko brakuje mi wyobrażenia o częściach do skrzyni, do dyfra i podobnych. Z kołami chyba nie ma problemu, piasty są dostępne i trwałę, łożyska się kupuje, szprychy, felgi i gumy też. Z elektryką takim czy innym sposobem bym sobie poradził na takich czy innych cześciach. Blachy są pancerne i dostępne. Zapłony są elektroniczne, jakieś lagi widziałęm ktoś dorabia czy regeneruje, gaźniki chińskie, tylne amory od dniepera. Tak już bym mentalnie jakoś poskładał motor ale wychozi na to, że mam tylko czarną dziurę jeśli chodzi o opcje naprawy stalowych odpowiedzialnych części mechanicznych, których nie można dorobić z byle czego, bo jak zaniosę przypadkowemu tokarzowi trybik ze skrzyni to chyba nie da rady, czy jak to jest? Albo inaczej- na co zwrócić uwagę przy kupnie żeby się nie wpakować w coś z czym jest problem żeby naprawić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 57, 58, 59  Następny
Strona 1 z 59

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin