www.kolyaska.fora.pl

PoTomek · Wysłany: Śro 21:43, 27 Mar 2013 Temat postu:

Jedynym dowodem na to jest to, że tak się konstruuje łożyskowania wałów (wszelakich), aby taką kompensację umożliwić. Najlepiej można to stwierdzić, gdy po montażu wału, dopiero po wzdłużnym uderzeniu, wał zaczyna się lekko obracać (zlikwidowanie naprężeń montażowych).

Wałeczkowe łożyska w typach bez pierścienia ograniczającego mają umożliwić łatwy demontaż, a nie kompensować wzdłużne przesunięcia wału - właściwie obciążone łożysko powinno wypadać na jego środek.

cyborg · Wysłany: Śro 21:53, 27 Mar 2013 Temat postu:

PoTomek, naprezenia montazowe to jedno, a naprezenia temperaturowe to drugie. Lozyska waleczkowe ulatwiaja demontaz, ale kwestia rozszerzalnosci temperaturowej tez gra tu duza role

PoTomek · Wysłany: Śro 22:02, 27 Mar 2013 Temat postu:

Ja tu piszę o zasadach, a nie o tym, że tak się nie da. Swego czasu (osiemdziesiąty któryś - prehistoria), znajomy posiadacz Urala był zachwycony sobą pokazując mi zamianę przedniego łożyska wału Urala na wałeczkowy, gdyż bardzo łatwo się wyciąga wał. On tym jeździł. Można wszystko, głosów w sprawie nigdy za wiele. Jak mówił osiołek w Shrecku - wolność rządzi!.

cyborg · Wysłany: Śro 22:14, 27 Mar 2013 Temat postu:

Przednie jest ustalajace wiec to troche nie teges. No a rozszerzalnosc tez mialem na mysli ze to zasada. Przy projektowaniu wezlow lozyskowych nalezy brac ja pod uwage. Ruscy tez wzieli na to poprawke i dali podkladke sprezynujaca przed lozyskiem kulkowym a czy spelnia ona do konca role to juz kwestia dyskusyjna..
No i im wal dluzszy tym oczywiscie rozszerzalnosc wieksza. Dam ci do myslenia-dlaczego w malych (krotkich) silnikach elektrycznych asynchronicznych z przodu i z tylu sa lozyska kulkowe, podczas gdy w duzych (dluzszych) np 90 kW z przodu jest juz waleczkowe?

Prince · Wysłany: Śro 22:53, 27 Mar 2013 Temat postu:

Nie no czaję. Ale widzę to inaczej. Przy panewkach i wałach z jednego kawałka widzę konieczność. Ale w wypadku łożysk tocznych, wału składanego gdyby dochodziło do tak znacznego rozszerzania pod wpływem temperatury to czy nie mielibyśmy tak samo do czynienia z rozszerzaniem sie bieżni wewnętrznych -w tym wypadku bedacymi czopami wału, co doprowadzałoby do najpierw wygniecenia sie otworu w przeciwwadze, a po obkurczeniu(ochłodzenie silnika) do luzu. Powodowałoby to ze nagminne wały by sie skręcały. Gdy zdarzają sie takie akcje to z reguły na samym początku co jest wynikiem złego pasowania przez walarza. Później to juz bardzo rzadko. Bardziej czuje niż wiem, ale stawiam na to, ze wcale nie rozszerzają sie tak bardzo żeby wymagały łożyska rolkowego.

Podpory sa wygniecione według mnie nie dlatego, ze łożyka pracowały tylko montaż był przy użycia młotka.

j35 · Wysłany: Śro 23:41, 27 Mar 2013 Temat postu:

Może jutro coś napisze ,ale jak czytam to wszystko to wychodzi że chcecie zrobić z ruska Sputnika.Cyborg latasz w przestrzeni ,gdzieś dzwony biją ale nie wiesz gdzie,ot taka jest Twoja wiedza.Pozdr.

grzeh750 · Wysłany: Czw 7:30, 28 Mar 2013 Temat postu:

Ja nie wiem, może niewyspany jestem, ale ni chu,chu nie kumam tego technicznego bełkotu Laughing

Ludzie opanujcie się , doktorat chcecie robić na ułamkach milimetrów rozszerzalności wału korbowego Question

Ja tam wykształcenia techniczno/metalurgicznego nie mam, nigdy nie zastanawiałem się nad rozszerzalnością materiałów, cała wiedza jaką mam to ciężko zdobyta praktyka, ale jeszcze nie zdarzyło mi się by coś się z wałem, lub jego łożyskami działo, złożone jak fabryka przykazała, wydystansowane i ma jechać, po kiego mącić ludziom w głowach jakąś rozszerzalnością, tu zaglądają ludzie różni, humaniści, medycy i policjanci, zróbcie coś by i Oni coś z tego zrozumieli, to wszak nie Politechnika. Laughing

No wygadałem się, mogę iść na śniadanie. rotfl

tadzioh · Wysłany: Czw 7:33, 28 Mar 2013 Temat postu:

smacznego

PoTomek · Wysłany: Czw 9:43, 28 Mar 2013 Temat postu:

Można powiedzieć, że zostałem "sprowokowany". Tematem były problemy przy montażu koła zamachowego i do tego tylko się odniosłem (zresztą okazało się, że trafnie) - reszta wynikała z tego. Nie dam się wrobić Evil or Very Mad

cyborg · Wysłany: Czw 9:43, 28 Mar 2013 Temat postu:

j35, to twoje zdanie. A co do Princa-wiesz, po to sa lozyska z luzem C3 ktory po rozgrzaniu lozyska sie zmniejsza. Jesli zalozysz na wal lozysko standardowe, tzn bez luzu, to duzo szybciej sie ono "skonczy" poniewaz po rozgrzaniu najzwyczajniej luzy zmniejsza sie na tyle ze zacznie sie zacierac

A w ogole znalazlem cos, co do luzu lozysk na samym dole strony:
[link widoczny dla zalogowanych]

A co do kompensacji dlugosci-zapraszam do lektury j35 (i innych):
[link widoczny dla zalogowanych]

Dawid1981 · Gość

j35 · Wysłany: Czw 14:25, 28 Mar 2013 Temat postu:

Cyborg ,a na h...mi czytać o kompensacji długości i sobie łeb zaśmiecać takimi informacjami.To tyko rusek jak pisze Dawid !!ja pozakładałem SKF -y ma wał i dwa toczne jak było przy rozbiórce i tak złożyłem .Lata i gra gitara.Rusek z natury musi mieć luzy wszedzie ,ot taka jego konstrukcja.

balu · Wysłany: Czw 15:44, 28 Mar 2013 Temat postu:

To w końcu jak zakładamy tą podkładkę falistą? Łożysko/falista/metalowa z przetłoczeniem/zamach? Czy łożysko/metalowa z przetłoczeniem/falista/zamach? Już się pogubiłem. Słyszałem o różnych opcjach i sam nie wiem. Nie chcę strzelić babola w swoim silniku.

klapek · Wysłany: Czw 15:57, 28 Mar 2013 Temat postu:

Ja u siebie mam za łożyskiem podkładkę z przetłoczeniem, następnie falista, dalej zamach. Podkładka z przetłoczeniem miała wspomóc filc (blokowanie rozbryzgu) - dziś mamy simmer, więc jedyna jej teraz rola to dystans.
Jak kupiłem tego Urala - był w na chodzie, to tych podkładek w ogóle nie było... Ale mechanik, który to wcześniej składał to przeogromny palant Wink

Chciałbym z nim pogadać hyhy

cyborg · Wysłany: Czw 16:51, 28 Mar 2013 Temat postu:

j35, ok jak tobie nie chce sie czytac to nie ma sprawy, ale nie zarzucaj mi ze "latam w przestrzeni" i nie wiem gdzie dzwony bija. A Dawid tez przeciez napisal wlasnie zeby od strony zamachu zalozyc NU.. Po to ucza na uczelniach o konstruowaniu wezlow lozyskowych zeby to stosowac w zyciu, tak samo jak producent lozysk zaleca. A silnik radzieckiego motocykla zawsze mozna usprawnic-nie mowie o kosmicznych technologiach ale o zwyklym poprawianiu slabych punktow