Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blady606
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:59, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
cyborg napisał: | Powiem wam ze dopoki czlowiek sie nie "przewiezie" to nie nauczy sie jezdzic, mam na mysli nie tylko jakies specjalne ekwilibrystyczne sztuczki ale to zeby czuc respekt przed zaprzegiem i wiedziec ze z tym nie ma zartow, czasami nie zdajemy sobie sprawy jak ten "stwor" potrafi sie zachowac.
|
Witam.
Nie zgodzę się z Kolegą , Ja osobiście nigdy je dachowałem zaprzęgiem i raczej tego nie dokonam ( chyba że będę chciał ) .
Troszeczkę udaje mi się jeździć
Moim zdaniem problem polega na czymś innym a mianowicie na normalnym treningu lub jego braku .
W moim przypadku pamietam jak zakupiłem zaprzęg to bodajże przez trzy tygodnie niczego innego nie robiłem tylko uczyłem sie jazdy na dwóch kołach w pochyle bocznym , na dwóch kołach " stopie " , jazdy do tyłu , i takich tam innych duperelek , oczywiście też obowiązkowo jeździłem po normalnym torze crosowym .
Dopiero jak stwierdziłem że trochę panuję nad Uralem zacząłem jeździć po terenie i bezdrożach .
Oczywiście trenuję dalej .
Ale nie każdy myśli podobnie , trzeba pamietać że naprawdę dość dobre opanowanie jazdy jakiegokolwiek pojazdu naprawdę ratuje życie nie tylko kierowcy ale również pasażerów czy innych uczestników ruchu
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Wojt@s
Dołączył: 18 Maj 2009 Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 20:42, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tadek motocyklistów rozróżniamy na takich co leżeli i tych co będą leżeć. A leżałem parokrotnie, w tym raz uralcem.
Ja swoją kariere rozpocząłęm od starego boiska do nogi, słupki i slalomik, coraz szybsze pokonywanie winkli, nauka jazdy z wózkiem w górze i takie tam. I coś to dało, ale najlepszym treningiem to jazda, jazda i jeszcze raz jazda. |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:35, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A ja się nie zgodzę. Nie zamierzam jeździć z tym wytworem szatana z boku. Nie trzy, nie jedno ani nie cztery. Chyba że jest popsuty. Jeśli popsuty to sie nie powinno jeździć. Motocykl ma dwa koła ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
blady606
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:09, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wojt@s napisał: | Tadek motocyklistów rozróżniamy na takich co leżeli i tych co będą leżeć. A leżałem parokrotnie, w tym raz uralcem.
. |
Witam .
Kolego proszę czytać ze zrozumieniem , napisałem wyraźnie że nie dachowałem zaprzęgiem a nie że nie zaliczyłem gleby czy nie skasowałem sprzętu , skasowałem trzy , popsułem kilka .
Mam również dość mocno porysowany kosz z przodu na dole po prawej stronie .
Z drugą częścią twojej wypowiedzi się zgadzam trzeba Dużo jeździć , im więcej tym lepiej .
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
cyborg
Dołączył: 26 Maj 2009 Posty: 292 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Czw 6:27, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ale i tak uwazam ze najbardziej respektu nauczy jak sie stlucze wlasna d... |
|
Powrót do góry |
|
|
brzytwa Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 935 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Czw 6:28, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Prince napisał: | A ja się nie zgodzę. Nie zamierzam jeździć z tym wytworem szatana z boku. Nie trzy, nie jedno ani nie cztery. Chyba że jest popsuty. Jeśli popsuty to sie nie powinno jeździć. Motocykl ma dwa koła ;P |
Nie wiem, Prince, czym jeździsz, ale ruskie motocykle w przeważającej większości są przystosowane do eksploatacji wyłącznie z wózkiem bocznym. Uświadomił mnie kierownik sklepu DNIPRO w Kijowie, kiedy chciałem sobie kupić elegancką, eksportową półkę do przedniego zawieszenia - okazało się, że jest wyłącznie do solówki, bo ma inny kąt montowania przednich lag zawieszenia. A jak poczytasz trochę rosyjskojęzyczne fora to się okaże, że u nich za jazdę Uralem czy Dnieprem solo w czasach, kiedy jeszcze IMZ i KMZ nie produkowały solówek mogły być duże problemy w razie milicyjnej kontroli (co nie znaczy, że zawsze były). |
|
Powrót do góry |
|
|
w_brat Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
brzytwa Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 935 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Czw 7:33, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Półka była od Dniepra solo chyba KMZ 158? Taka zwykła solówka na kołach 18", nieco więcej chromu i tylny wahacz zamiast na gumach jest na łożyskach stożkowych takich samych, jakie są w kołach. Miała (wg Michajłowicza) inne nachylenie lag, kąt główki był ten sam - ale pewien nie jestem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:08, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
brzytwa napisał: | u nich za jazdę Uralem czy Dnieprem solo w czasach, kiedy jeszcze IMZ i KMZ nie produkowały solówek mogły być duże problemy w razie milicyjnej kontroli (co nie znaczy, że zawsze były). |
-Podobnie jak z kabrio. Uazem bez plandeki mogła tylko lansować sie budżetówka. Moto były konstrukcyjnie przewidziane do jazdy z koszem. Miałem okazje kilka razy przejechać sie ruskiem z długą ramą(solo) i stwierdzam co następuje^^ Rożnica miedzy długa a krótką jest bardzo wyczuwalna. Na tyle, że ponieważ jeżdżę gównie po mieście mam krótką ramę i za chiny nie zamontuje długiej. Co do reszty to mało sie da zrobić. Moto rzeczywiście ma tendencję do walenia sie na jeden bok chętniej. Taka ich konstrukcja. Jak będę chciał przesunąć silnik to znowu belka będzie pracować po oponie. Chłopcy czoperowcy jakieś patenty robili z laniem ołowiu do jedej rury w ramie- myslę, że równie albo bardziej skuteczne było by lanie paliwa tylko do jednej połówki baku ^^
A co do dachowania - nie zapierałbym się na miejscu bladego z dachowaniem żeby nie zapeszać
Ostatnio zmieniony przez Prince dnia Czw 23:33, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:45, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt ze trening czyni mistrza, jezdziłem jankiem z wozem i miło to wspominam i bez zadnych wywrotów, choc czasem cyrkowałem po drodze jak sie zapomniałem i szybciej wszedłem z pustym wozem w zakret:)Trzeba po prostu myslec nawet za kierownica i do tego goraco namawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 0:02, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
I szkoda że nie wyszła jeszcze żadna książka po polsku o technice jazdy z koszem ani nie ma zadnych kursów doszkalających . Kazdy się uczy sam i jednemu wychodzi lepiej a drugiemu wcale . Teraz to już mi obojętne ale pamiętam pierwsza jazde z koszem . Bałem sie jak diabli a nie było się jak dowiedzieć podstaw . Myślenie - TAK , alkochol i motocykl - NIE . |
|
Powrót do góry |
|
|
|