Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna www.kolyaska.fora.pl
Motocykle radzieckie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spawanie żeberek cylindra żeliwnego
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
profss




Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twardogóra-Dolnośląskie

PostWysłany: Śro 21:44, 17 Gru 2014    Temat postu: Spawanie żeberek cylindra żeliwnego

Pany pytanko takie,czy ktoś spawał żeberka w żeliwnym cylindrze,ze spawaniem u mnie spoko tylko chodzi mi o to czy po spawaniu nie odkształci się tuleja i będzie trzeba szlif robić,chodzi o wspawanie dwóch górnych żeberek w cylku WSK-i (połamane podczas wysyłki)mam na myśli spawanie na ciepło tzn podgrzanie palnikiem spawanych elementów,spawanie krótkimi punktami i powolnym wystudzaniem zmniejszając płomień palnika aby nie powstawały pęknięcia i naprężenia przy szybkim stygnięciu spawu,powiedzcie jaki by miał wpływ taki zabieg na tuleje cylindra,szkoda było by dawać go do szlifu ponieważ to cyl z czasów PRL do tego nominalny i w stanie niemal ze idealnym(mowa o tulei).

Ostatnio zmieniony przez profss dnia Śro 21:45, 17 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3942
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:17, 17 Gru 2014    Temat postu:

Tuleja raczej przetrwa. Takie spawane żeberka nie będą dobrze odprowadzać ciepła. Szukaj innego lub kup nowy, są całkiem dobre.
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Błażej




Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 1:37, 18 Gru 2014    Temat postu:

Jeśli dobrze pospawane, to czemu ciepła ma nie przewodzić? Da się to zrobić, choć żeliwo jest dość wredne do spawania. Są specjalne elektrody, niestety dość drogie (bardzo drogie) do spawania żeliwa. Jest też specjalny drut do tiga z przeznaczeniem do żeliwa. I spawa się jednym i drugim na zimno, bez grzania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid1981
Gość






PostWysłany: Czw 7:11, 18 Gru 2014    Temat postu:

Spawa sie ale zeliwo naprawde jest wredne bo pęka.Powinno sie to mlotkować ale w tym przypadku mlotkowanie odpada.
Elektrody moze troszke drogie ale mozna je kupic na sztuki .
Z palnikiem daj sobie spokój bo za duzo ciepla wprowadzisz grzejąc plomieniem po calym cylindrze.
Kup sobie elektrody do spawania zeliwa na zimno EŻNiFe 2,5 lub do spawania miedzi ECu Sn7 i zrob male ukosowanie na zeberku i szczep poczatek i koniec i spawaj malymi odcinkami .Po kazdym szczepie powinno sie mlotkowac ale jak pisalem tu to odpada bo za cienkie i czekaj az wystygnie z minutke po każdym szczepie albo spawaj na tzw."RĘKE" a mianowicie po niewielkim szczepie odczekujesz i przykladasz gola dłoń i ma nie parzyc i wówczas jak nie parzy tylko jest cieple lub juz chlodnawe dajesz nastepny odcinek spawu Smile)).
Lub Jak masz TIGa kup sobie drut do spawania miedzi,mosiądzu i brazu i tym idzie elegancko bo tak nie pęka i ogolnie elektrodami do miedzi,mosiadzu,brązu sie fajnie spawa zeliwo na zimno jednak tig wprowadza troszke duzo ciepla i najlepiej elektroda.
Albo weż zwyklą elektrodę rutylową ER 146 i owin ja cienkim drutem miedzianym ale gęsto i tez tym da rade:)))-to taki stary knif hehehe.Prądem przemiennym sie dobrze spawa ale stalym tez da rade Smile)).
Tu masz linki z elektrodami na sztuki:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Czw 9:45, 18 Gru 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Błażej




Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:42, 18 Gru 2014    Temat postu:

Dobrze gadasz Dawid. A jak ktoś nie chce sobie ręki sparzyć, to są specjalne kredki na 80, 100 i więcej stopni, którymi się zakreśla obszar spawania, a jak się zaczynają topić, to znak, że taka temperatura tam już panuje. Można też spawać drutem do nierdzewki. Ale w tym przypadku albo na żeliwo i delikatne młotkowanie, albo na mosiądz. W sumie to i tak chyba raczej tylko do celów estetycznych, bo te dwa ukruszenia bilansu cieplnego jakoś nie zaburzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid1981
Gość






PostWysłany: Czw 12:08, 18 Gru 2014    Temat postu:

Hahahaha a kto by sie bawil z kredkami przy takiej bzdurce???????
Jak ma sie raczki jak modelka to sie kupuje skuterek a nie radziecką materie:)))) czy innego weterana hahahha
Moze kamere termowizyjna do spawania zeberka od WSK?? Smile)))

Kredki czy specjalne termometry sie stosuje do iinych celów a nie do sprawdzenia czy mozna to dotknąc.

Reka wystarczy i troszke doswiadczenia .


Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Czw 12:13, 18 Gru 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3942
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 13:49, 18 Gru 2014    Temat postu:

Marker temperaturowy fajna rzecz. Sam stosuję, tyle że do odpuszczania łusek.
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
profss




Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twardogóra-Dolnośląskie

PostWysłany: Czw 20:01, 18 Gru 2014    Temat postu:

Chłopacy Smile dzięks za wszystkie odpowiedzi,żebra pospawane już,może nie jest to mega idealny spaw ale jak na zwykłą transformatorówke i cholernie wredne żeliwo udało się połapać jakoś,pospawałem to punktowo żeby nie grzać za bardzo,jednak powiem wam ze palnika musiałem użyć do studzenia spawu,brat palnikiem z daleka ogrzewał cylinder bez tego było słychać jak chrupie materiał,natomiast przy ogrzewaniu nie było niepokojących dźwięków i pęknięć myślę ze zawodowiec zrobił by to lepiej aczkolwiek moim zdaniem jest znośnie,zapodaje zdjęcia
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez profss dnia Czw 20:11, 18 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balu




Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Czw 22:48, 18 Gru 2014    Temat postu:

i gitarrrrra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Błażej




Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:43, 18 Gru 2014    Temat postu:

Dawid, nie "hahaha", tylko to się nazywa profesjonalne podejście. Skoro jest coś takiego, a proces wymaga utrzymania określonej temperatury, to się stosuje określone narzędzia. Ty sobie możesz sprawdzać ręką, językiem, czy czym tam chcesz. Jednak nie wmówisz mi, że masz tak precyzyjną rękę, by określić temperaturę. Albo coś jest zrobione dobrze według prawideł, albo odwalone jest partactwo. Więc dalej sobie rób na rękę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid1981
Gość






PostWysłany: Pią 9:22, 19 Gru 2014    Temat postu:

Kolego uwierz mi ze ja bardzo dobrze wiem jak profesionalnie sie podchodzi do procesów spawania,hartowania itd. jak sie je wykonuje i jakich parametrów używa jakich badań sie dokonuje itp.bo robie to na codzien!!! .
Mylisz prace garazowe gdy nie masz sprzetu z zakladami zajmującymi sie tym na codzień wiec skoncz mącić wode bo nikt nie bedzie zapier.........do sklepu po mazaki,kredki i inne bajery chcac w garazu pospawac bzdurne zebeko od WSK .
Pisze sie tak zeby pomóc jak najprościej i najszybciej tnąc wszelkie koszty wiec juz mnie nie rozmieszaj jakimiś twoimi wywodami bo jak chcesz zablysnąć pisz tak zeby ktoś z tego szybko skorzystał.
Powrót do góry
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3942
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 17:40, 19 Gru 2014    Temat postu:

Koszt nowego cylindra jest nie wiele większy od markera temperaturowego. To się po prostu nie opłaca.
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
profss




Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twardogóra-Dolnośląskie

PostWysłany: Pią 19:04, 19 Gru 2014    Temat postu:

Cyrograf15 napisał:
Koszt nowego cylindra jest nie wiele większy od markera temperaturowego. To się po prostu nie opłaca.
Wojtek

Jasne spoko moglem kupic nowy cylinder zeliwny lub alu za jakies 80 zeta ale jaka jakosc takiego cylindra,mam juz jeden taki,kupilem i co lezy i kurz zbiera w graciarni,wspólczesna produkcja to lipa,dlatego najbardziej optymalnym rozwiazaniem jest zakup cylindra orginalnego w stanie nadajacym sie do dalszej eksploatacji lub do szlifu,na cylindrze współczesnej produkcji moto jest słaby i kiepsko chodzi na takim, przerobilem juz ten temat w nowych cylkach sa mniejsze kanały płuczace, kiedys pobawie sie w powiekszenie tych kanalow ale puki co zakladam cylinder prl z minimalnym przebiegiem,tak ze panowie czasami lepiej regenerowac stare i dobre a nie pałowac sie z nowymi zamiennikami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyrograf15




Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 3942
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 21:04, 19 Gru 2014    Temat postu:

W połowie lat 70-tych WSK miała nominalnie 5,5 KM. W fabryce w Nowej Dębie co kilkadziesiąt wyprodukowanych silników był brany taki prosto z taśmy na hamownię. Miały od 4,5 do 12 KM. Spora szansa że obecnie kupiony stary cylinder w dobrym stanie to taki co ktoś zdemontował bo motór nie jechał. Była książka o budowie kartów na bazie takiego silnika. Tam jest zamieszczony szablon do okien cylindra. Dremel w garść i naprzód, a nie bredzić o starej dobrej produkcji. To nigdy nie była dobra produkcja a jedynie kwestia przypadku.
Wojtek

PS
Z tego silnika po zmianie gaźnika i zapłonu na bez stykowy wyciągano 26 KM. Silnik wytrzymywał (lub nie) jeden wyścig. 12-16 KM jest jeszcze wartością bezpieczną dla żywotności. Można zamontować wprost bez przeróbek skrzynię z CZ 125 i ma się 4 biegi. Jedyny mankament że odwrotnie się je zapina (1 do góry).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
profss




Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twardogóra-Dolnośląskie

PostWysłany: Pią 21:23, 19 Gru 2014    Temat postu:

Taa china lepsza niż oryginał tym bardziej ze w tamtych czasach pilnowało się jeszcze jakichś norm,co to za jakość gdzie trzeba by powiększać kanały w cyklu i tym samym poprawiać po fabryce,to tak jak z naszymi kochanymi zaprzęgami jak czegoś nie poprawisz po fabryce to nie pojedziesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin