www.kolyaska.fora.pl

gesior · Wysłany: Pią 10:35, 07 Mar 2014 Temat postu: Witam

Cześć, witajcie
Jestem tu nowym, i pewnie jeszcze nie całkiem pełnoprawnym użytkownikiem forum Smile

Jestem posiadaczem polskiego motocykla SHL M 11 z 1965 roku. Motocykl jest już na ukończeniu. Więcej na forum "shlka" Smile

Dużo starszy i doświadczony w sprzętach motorowych kolega od dłuższego czasu namawia nie na motocykl 4-suwowy, nazywając 2-suwy pierdziawkami. wkurza mnie to trochę, ale faktycznie byłoby to coś nowego.
Mam możliwość kupna K750 z 1968 od Ukrainca. A od Ukrainca dlatego, że żona pochodzi z Medyki, a teść znając moje zainteresowania zagadał ze znajomym Ukraincem. Tylko nie wiem czy moja wiedza i umiejętności wystarczą na odbudowę takiego sprzętu...

klapek · Wysłany: Pią 10:44, 07 Mar 2014 Temat postu:

Hejka,
umiejętności to nie problem - to nie zegarek szwajcarski Wink

Większy i dość bolesny problem to koszt remontu i utrzymania.
Musisz mieć świadomość, że kupując Kaśkę zza wschodniej granicy, wpakujesz w remont niezłą górkę szelestów.
Jak masz zapał i prawdziwą potrzebę to wchodź, jak chcesz 4-suwa, bo koledzy się śmieją, to zmień kolegów.
Ja mając 4 motocykle 4-suwowe, ostatnio zakupiłem Iż-49 i wiem że ten motocykl, będzie robił sporo km Wink

corsar · Wysłany: Pią 12:51, 07 Mar 2014 Temat postu:

Nie ma co desperować - kupić, uczłowieczyć i śmigać Wink

Tylko papiery żeby oclić w porę.
A em jedenastki miałem dwie - tym się płynie nie jeździ - wahacz pchany na przodzie pięknie wybiera nierówności.
Powodzenia.

klapek · Wysłany: Pią 13:05, 07 Mar 2014 Temat postu:

Wybiera pięknie, ale te unoszenie przodu przy hamowaniu dobijało mnie...
Smile

gesior · Wysłany: Sob 16:17, 08 Mar 2014 Temat postu:

klapek - z tymi kolegami to zupełnie inaczej. Kolega twierdzi, że z 2-suwami już się bardziej nie rozwinę (wcześniej Romet i WSK, teraz SHL) i że pora uczyć się czegoś nowego, właśnie ruska najlepiej. I nie chodzi tu o jazdę tylko o remont. A zapał jak najbardziej mam. problem największy to oczywiście kasa, ale jak skończę SHL to na wiosnę będzie czym pojeździć, więc z remontem Kaśki nie będzie mi się musiało śpieszyć. A jak się nie będę śpieszył to i z kasą jakoś dam radę.

corsar - co to znaczy szybko oclić? Kupuje go od Ukrainca, ale w Polsce, po polskiej stronie. Naczytałem się i nasłuchałem, że jak motocykl nie zostanie oclony od razu na granicy w momencie przekraczania to posiedzę jak Trynkiewicz, a w najlepszym razie mandat.
Czy coś jeszcze ważnego oprócz cła, jeśli chodzi o dokumenty?

Co do wahacza w SHL i unoszenia: bo SHL się zwalnia a nie hamuje Smile

j35 · Wysłany: Sob 18:42, 08 Mar 2014 Temat postu:

Kolego gdybyś sie naczytał co trzeba załatwić i zrobić na granicy przy przewózce ,to byś sie nie pytał.Temat jest szeroko opisany na kolyasce,poszukaj.I nie próbój kupować od Ukrainca moto w Polsce jesli nie jest zgłoszony na granicy do oclenia,a ukraincy mało kiedy to robią .I myślisz że jak masz umowe i paszport moto to jest ok.Ale nie jest,poszukaj szkoda otwierać temat który już był.

gesior · Wysłany: Pią 9:40, 14 Mar 2014 Temat postu:

Ukrainiec przesłał zdjęcia motocykla. Mogę stawić tu czy otworzyć osobny temat?
Fotki dość śmieszne. Gość zrobił "remont". Nawet opony pomalował Smile

corsar · Wysłany: Pią 9:56, 14 Mar 2014 Temat postu:

Załóż temat w odpowiednim dziale, będzie czytelniej - tu jest powitalnia Smile

Malowanie opon w motocyklach to stara ukraińska tradycja Laughing